Najnowsze komentarze
Witam. masz jeszcze ten moto? napi...
Michal Brzozowski do: Zima 2016 / 2017
Cześć. Tu redakcja ścigacz.pl. Pro...
jas13 do: Zima 2016 / 2017
Wszelki Duch Pana Bucka chwali, my...
Ja z racji tego że motocykl stoi 2...
Pewnie że da się jeździć w zimie! ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

20.08.2012 10:06

830 km - po niedzielnej wycieczce.

Nadal przed pierwszą glebą. Paramotor działa bez zastrzeżeń. Otrzymał nawet własne imię, Szerszeń. W niedzielę, rodziną w składzie poszerzonym o dzieciaki szwagierki i kumpla, wybraliśmy się na Farmę Iluzji w Trojanowie, powiat Garwoliński. Oczywiście tatuś pojechał na miejsce na swoim Szerszeniu...

Pogoda była wymarzona na takie wycieczki jednośladem. 80 kilometrowa droga z Piaseczna do Trojanowa wiedzie przez Górę Kalwarię, Wilgę, Maciejowice, po przejechaniu na prawy brzeg Wisły przecina na przemian pola, lasy i pomniejsze wioski, ot typowy polski krajobraz, spotkałem nawet bociany. Momentami Wisła jest na wyciągnięcie ręki. Lwią część podróży toczyłem się około 60 km/godz. Zaczynam dostrzegać plusy takiej wolnej jazdy, jest spokojnie i przyjemnie, mam relatywnie dużo czasu na reakcje, przynajmniej poza miastem. Tak, jazda w mieście to inna bajka. Ale minioną niedzielę spędziłem z dala od miast, świateł i korków. Jazda na moim Szerszeniu świetnie wpisuje się w klimat "Pochwały powolności", ciekawej książki Carla Honore o pędzie współczesności, polecam. Trasę do Trojanowa pokonałem w dwie godziny, po drodze dwa postoje na papierosa i jedno tankowanie. Aktualne spalanie w moim Szerszeniu to 2,4 l / 100 km.

Wracając podniosłem szybkę od kasku, bystre zachodzące słońce mocno ograniczało mi widoczność. Zastanawiam się, czy to przypadłość każdej szyby, czy po prostu kupiłem taki badziew. Zdecydowałem się wyprzedzić spory korek przed rondem do Góry Kalwarii i na wjeździe do Piaseczna, wolno, na wszelki wypadek poza kierunkowskazem włączyłem długie. W samym Piasecznie byłem 5 minut później niż rodzina podrużująca autem, razem wystartowaliśmy z Wilgi, przejechanie tych 45 km zajęło mi równą godzinę.

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz